Poznałam Adriana przez internet. Jest z Łodzi. Pisaliśmy długo. Pozniej wymieniliśmy sie telefonami i takie tam....
On miał dziewczyne Izę którą bardzo kochał. Zerwali pod koniec grudnia.
Pozniej on popadł w depresje... Starałam sie mu pomoc ale no coz.. Czasami płakał na Viberze jak z nim rozmawialam takze cierpiał.
Pozniej powiedział ze musi zerwać kontakt ze wszystkimi poznanymi w internecie. Teoche płakałam bo sie w nim zabujałam ale trudno. Odszedł to odszedł. Napisał ze mnie bardzo kocha i mysli i nie zapomni.
Pare miesięcy pozniej wrocil. Nie odezwał sie ani słowa.
Napisałam mu ze fajnie ze jest zacznijmy od nowa... On ze chętnie i zaczęliśmy od nowa pisac odnawiać relacje. I było o wiele lepiej. Pisaliśmy przez cała noc czasami. Po prostu było super. Ale pozniej Iza wrocila :) i znowu namieszała mu w głowie. Kochał ją cały czas. I ja mu pomagałam. Czasami mnie olewał ale mi wciąż zależało i cały czas starałam sie być blisko niego pomoc mu... Płakałam i przejmowałam sie jak nie wiem. Zaczęłam przejmować sie nim właściwie bardziej niz sama sobą.
Ale niedawno dowiedziałam sie ze owalał mi dupe do innych. Wiec powiedziałam mu ze przepraszam bardzo i moge nie pisac do niego.. A on ze nie ma za co i ze on przeprasza i takie tam.
No i odszedł na jakis czas znowu po czym wrocil. I ostatnio pisaliśmy troszkę ale ja juz nie radzę sobie. Placze po nocach... To głupie serio wiem o tym. Zachowuje sie jak jakas psychiczna ale chyba byłam w nim zakochana... I ja przestałam do niego pisac. Ostatnia wiadomość od niego to "dobranoc kocham tez spij dobrze". A ze codzienne pisaliśmy sobie dzien dobry miłego dnia to myslalam ze napisze On. Wczoraj napisał. Powiedział ze lepiej żebyśmy zerwali kontakt bo nie chce mnie krzywdzić. I ze jest tu tylko dla Izy. Nikogo wiecej. Zabolało.
Nie wiem co mam ze sobą zrobic. Wiem ze głupio ze to pisze, moze po pozorach ale wydaje mi sie ze jetes w porzadku i moze jakos cos mi doradzisz albo.. No nie wiem. Mam kiepskie relacje z bliskimi a przyjaciele mówią mi tylko żebym zapomniała. A to nie jest takie proste..